Kolonoskopię robiłam ze względu na to, że wydawało mi się, że w moim stolcu jest krew (teraz mysle ze mi się tylko wydawało) i ze względu na przelewanie w jelitach:/
Pan po zabiegu powiedział mi, że całe jelito grube ogólnie wyglada bez zmian, pobrał wycinki w kierunku zapalenia mikroskopowego - i wszystko w porządku, tym się nie martwię.
Coś tam jeszcze wspomniał - czasem to co widzimy w endoskopie nie wystarcza, żeby powiedzieć co to za choroba i jak ją leczyć - i wtedy tylko przytaknęłam, a potem jak wróciłam do domu i spojrzałam na wynik, go brzmiał on tak:
Końcowy kilkucentymetrowy odcinek jelita krętego (cienkiego) - błona śluzowa jest nierówna, mozaikowa (biopsja)
Wpisałam to w internet i oczywiście wyświetliły mi sie artykuły o chłoniaku z jakimiś rokowaniami bliskimi zeru, jakiś bardzo rzadki i wgl (szczególnie w kontekście tej mozaikowej błony).
Pytanie brzmi - czy ktoś miał podobny opis po kolonoskopii, albo że podobne zmiany miał tylko w tym miejscu? Czy to może oznaczać zwykle zapalenie (mimo, że nie mam konkretnych objawów)?
Mam 21 lat i tak sie stresuje, że to szok
nie panikuj! Czasem zwykła (Jesli można to tak ująć) nerwica potrafi spłatać figla i zaczynasz świrować.