Mój przypadek - diagnoza w toku

Nie mam diagnozy.

Moderatorzy: Anette28, Moderatorzy

ODPOWIEDZ
lpvoid
Początkujący ✽✽
Posty: 82
Rejestracja: 23 lut 2014, 15:48
Choroba: w trakcie diagnozy
województwo: mazowieckie
Lokalizacja: MińskMaz

Re: Mój przypadek - diagnoza w toku

Post autor: lpvoid » 24 lis 2014, 18:03

Centralnie chyba zwariuje od tej diagnostyki.
Od jakiegoś czasu męczył mnie tnący ból przy wypróżnieniu plus sporadycznie jasnoczerwona krew na papierze toaletowym.
Objawy idealnie pasowały do szczeliny.
Dzisiaj udałem się zatem do proktologa, przekonany że przepisze mi jakieś stosowne specyfiki.
Wynik oględzin jest taki że mam hemoroidy kwalifikujące się do operacji, plus zapalenie w odbytnicy.
Zapalenie to wg. pani doktor albo objaw crohna, albo skutek hemoroidów.
I teraz tak.
Byłem już z podobnymi objawami u tej samej pani. dr. ponad rok temu, gdy moje problemy jelitowe dopiero się rozkręcały - diagnoza była taka sama.
Niedługo później byłem u jeszcze jednego lekarza i stwierdził że nie mam hemoroidów.
Później zaczęły się problemy z jelitami które trwają do dzisiaj, i w ciągu ostatniego roku miałem multum badań z tym związanych.
Kilka miesięcy po tych wizytach proktologicznych miałem robioną kolonoskopię i w opisie nie ma słowa o hemoroidach i stanie zapalnym w odbytnicy. Wycinki z tego rejonu też były bez zmian.
Zdaniem pani doktor to dlatego że gdy miałem robioną kolonoskopię byłem w remisji.
Gdy miałem robioną kolonoskopię wcale nie czułem się jak w remisji, wręcz przeciwnie.
Czy to prawdopodobne że:
- endoskopista nie zanotował nic o hemoroidach w stadium operacyjnym?
- zapalenie zniknęło makro i mikroskopowo, a teraz znowu jest?
- zapalenie spowodowane jest hemoroidami?
...
Ma ktoś pomysł jak wytłumaczyć ten bajzel?

Mamcia
Specjalista od Spraw medycznych
Posty: 10316
Rejestracja: 04 mar 2004, 16:08
Choroba: CD u dziecka
województwo: mazowieckie
Lokalizacja: Warszawa
Kontakt:

Re: Mój przypadek - diagnoza w toku

Post autor: Mamcia » 24 lis 2014, 19:56

Nic bez szczegółowego opisu wyników. Przy rektoskopii widać coś innego niż przy kolonoskopii. To trochę tak jakby porównać widzenie przez peryskop i lunetę. Pełna endoskopia powinna zwwierać opis i okolicy odbytu i badania per rectum.
Ostatnio zmieniony 11 sty 2015, 21:43 przez Mamcia, łącznie zmieniany 1 raz.
Przyłacz się do Towarzystwa J-elita. Działamy dla waszego dobra, ale bez Waszej pomocy niewiele zrobimy.

lpvoid
Początkujący ✽✽
Posty: 82
Rejestracja: 23 lut 2014, 15:48
Choroba: w trakcie diagnozy
województwo: mazowieckie
Lokalizacja: MińskMaz

Re: Mój przypadek - diagnoza w toku

Post autor: lpvoid » 12 lut 2015, 20:49

Ostatnio przy wypróżnieniu pojawia się krew, do tego dochodzi uczucie podrażnienia i tnący ból gdzieś w tyłku. Dzisiaj tak mnie tam bolało, że ledwie mogłem usiedzieć w pracy. Co to u licha może być? Ostatnio proktolog zdiagnozował hemoroidy i stan zapalny (jego zdaniem od hemoroidów) ale czopki i leki nie pomogły ani trochę.
Czyżby to zapalenie to było NZJ? W sumie od dobrych 10 lat zdarzały mi się takie nawracające epizody bóu które brałem za hemoroidy. Ale krew to nowość.

lpvoid
Początkujący ✽✽
Posty: 82
Rejestracja: 23 lut 2014, 15:48
Choroba: w trakcie diagnozy
województwo: mazowieckie
Lokalizacja: MińskMaz

Re: Mój przypadek - diagnoza w toku

Post autor: lpvoid » 15 lut 2015, 18:13

Żywoczerwona krew jest przy każdym wypróżnieniu od kilku (~7) dni.
Czopki i leki na hemoroidy wcale nie pomogły.
Dobija mnie to.
--
Do tego krwawienia dołączyły masakryczne bóle. Po kilku godzinach siedzenia na 4 literach czuję skurcze i szczypanie z piekła rodem. Wcześniej coś mnie tam od czasu do czasu pobolewało, ale to co się dzieje teraz to prawdziwy hardcore. Toteż odbyłem dzisiaj kolejną wizytę proktologiczną i lekarz, na podstawie oględzin, zdiagnozował szczelinę. Jutro zaczynam kurację.

jola88
Debiutant ✽
Posty: 10
Rejestracja: 10 lut 2013, 17:24
Choroba: w trakcie diagnozy
województwo: lubuskie
Lokalizacja: gorzów wlkp

Re: Mój przypadek - diagnoza w toku

Post autor: jola88 » 10 mar 2015, 18:47

Witajcie, proszę powiedzcie czy słyszał ktoś o błędzie w badaniu his-pat. Jak pisałam wyżej po badaniu postawiono synowi diagnozę NZJ. Gastrolog kompletnie to zlekceważył, może słusznie, nie wiem. Sama robiłam mu dodatkowe badania, Anca i Asca ujemne, poziom kalprotektyny poniżej 30, OB, CRP norma. Nie wiem co o tym myśleć. On ma czasami luźne stolce i bóle brzucha ale bez tragedii. może to faktycznie nie NZJ? co o tym myślicie?
jola

Jacekx
Znawca ❃❃
Posty: 2717
Rejestracja: 29 lip 2006, 21:24
Choroba: CU
województwo: pomorskie
Lokalizacja: Gdańsk

Re: Mój przypadek - diagnoza w toku

Post autor: Jacekx » 15 mar 2015, 17:24

Ipovid...
Czym zaleczasz zaostrzenia?
Może sterydy Ci by pomogły - pogadaj z gastro o tym rozważając minusy i plusy terapii sterydowej.

Co prawda moje leczenie jest nietypowe obecnie dla CU ale, żyję z nim od 11 lat i jakoś sobie radzę.
Obecna taktyka mojej walki z CU , jelitem drażliwym, uchyłkam i hemoroidami to:
a) Sulfasalazyna EN 500
b) No-Spa vorte
c) Espumisan
d) Hepatil i Controloc C 20 mg osłonowo
e) czasami salofalk wlewki 40 mg
f) Encorton - tzw. "strzały" ze sterydów od wysokiej dawki

- najwyższa jak do tej pory to 30 mg rano + 15 mg w południe i schodzenie po 5 mg co pięć dni ( czasami jest to więcej dni w zależności od zaniku krwi w obrazie stolca - krew na ogół zanika w 3 czy 4 dniu brania sterydu) trwa to od 2 do 5 miesięcy i wtedy standardowo 1, 2 czy 4 miesiące oddechu od sterydów.
Raz jednak byłem długo na sterydach tzn tych niższych dawkach chyba koło roku i wtedy miałem po przerwaniu brania sterydów roczną objawową remisję ( rok czasu bez sterdów, śladowo antydepresant Pramolan i 3X 1 tab Sulfosalazynyu EN podtrzymująco a także zanik nadciśnienia tętniczego).

g)antydepresant Pramolan
h) doddbytniczo kremy z gliceryną, rumiankiem i aloesem oraz mega higiena odbytu praktycznie po każdym wypróżnieniu (ale to waunkach domowych) zawsze mycie po... jak robią to ludy Wschodu ( Arabowie, Japonia czy Chiny)

Moja terapia była już wielokrotnie krytykowana tu na forum min. przez Mamcię ale skutki jej po 11 latach są następujące:

Przedostatni wypis brzmiał
Coliti ulcerosa w fazie remisji endoskopowej i do usunięcia polip płaski 30 mm w odległości 15 cm od zwieraczy ( badanie 6.09.2014)
zaś wypis ostatni (badanie 26.02.2015)...
~~~~~~~~~~~~~~
Aparat wprowadzono do okolicy zagięcia wątrobowego- dalej dolegliwości bólowe.
Przygotowanie do badania jelita X/2/3 w skali Boston.
W esicy liczne uchyłki śródścienne. W esicy i zwłaszcza w odbytnicy błona śluzowa, zaczerwieniona, obrzęknięta, odcinkowo zatarta ścianka naczyń.
W opisywanym poprzedni miejscu ( 15 cm od zwieraczy) płaski 5 mm polip ( mniejszy niż we 5.09.2014), odstąpiono od usuwania- pacjent ma zaplanowany za 4 miesiące pobyt szpitalny celem wykonania kolonoskopii w znieczuleni ogólnym.
Wnioski: Colitis Ulcerosa (Mayo 1, E2). Uchyłki esicy.

Moja uwaga...
Colitis ulcerosa ( Mayo 1, E2) oznaczają zmiany zapalne o małym nasileniu (przekrwienie błony śluzowej zatarta/słabo widoczna siatka naczyniowa), zmiany położone dystalnie do zagięcia śledzionowego.

~~~~~~~~~~~~~~

Obecnie:
Co do objawów to CU mi nie doskwiera choć nie znaczy, że choroby nie mam.

Dwa czy trzy wypróżnienia na dobę ale kontrolowane w czasie a ja tak miewałem gdy byłem jeszcze zdrowy.
Co najwyżej zrobiło mi się gadatliwe jelito - przelewanie, burczenie, pluskanie czy miauczenie ale po imprezach nie chodzę więc mi to specjalnie nie przeszkadza.
Do zapalenia płuc czy oskrzeli z którego wychodzę po 2 tygodniach ... bez problemu robiłem kilku km wycieczki piesze 4,6, 8 km po mieście z aparatem fotograficznym w dłoni a miesiąc temu zaliczyłem nawet 12 km bez toalety :wink:

Towarzyszyły mi co prawda przez te lata i inne choroby.
Były to: nadciśnienie tętnicze, kamica szczawianowa , w 2011 dopadł mnie zawał a w 2013 pojawiła się zakrzepica ( uwaga przy tych chorobach sterydoterapia ułatwia zachorowanie czy wzmaga nadciśnienie ale nie decyduje bo moje główne grzechy to były siedzący tryb życia, stresująca praca i mała aktywność ruchowa).
Pozdrawiam.
Ostatnio zmieniony 15 lut 2016, 21:03 przez Jacekx, łącznie zmieniany 1 raz.

lpvoid
Początkujący ✽✽
Posty: 82
Rejestracja: 23 lut 2014, 15:48
Choroba: w trakcie diagnozy
województwo: mazowieckie
Lokalizacja: MińskMaz

Re: Mój przypadek - diagnoza w toku

Post autor: lpvoid » 11 lut 2016, 22:05

Muszę niestety odegrzać swój temat.

Enterokliza zrobiona w szpitalu MSWiA w połowie 2015 wyszła bez żadnych zmian. Kalprotektyna z początku 2015 była w normie (22ug/kg). Od kilkunastu miesięcy przyjmuję wyłącznie Amitryptylinę (10mg). Skutecznośc Amitryptyliny oraz dobre wyniki badań jakoś mnie uspokoiły i druga połowa 2015 była względnie bezproblemowa, jeśli chodzi o jelita.

Jakoś na przełomie 2015/2016 wszystko zaczeło wracać: bóle, nudności i parcie.
I tak praktycznie od przebudzenia do zaśnięcia, z krótkimi przerwami.

Martwi mnie to, bo nie pomagają leki które wcześniej pozwalały odetchnąć.

Niedawno skończyła mi się Amitryptylina i wszystko wróciło w całej okazałości.
Nie mogę uwierzyć w to, że mikroskopowe zapalenie, wszędzie opisywane jako "pikuś" wśród chorób zapalnych, może aż tak boleć i dawać tyle objawów.

Jutro powinien być wynik kalprotektyny, w sobotę wizyta u gastrologa...
Ciekawe co z tego wyjdzie.

lpvoid
Początkujący ✽✽
Posty: 82
Rejestracja: 23 lut 2014, 15:48
Choroba: w trakcie diagnozy
województwo: mazowieckie
Lokalizacja: MińskMaz

Re: Mój przypadek - diagnoza w toku

Post autor: lpvoid » 15 lut 2016, 20:46

Odebrałem wreszcie wynik kalprotektyny: 19g/kg (norma <50)
Taki wynik nie wskazuje nawet na zaostrzenie zapalenia mikroskopowego.
Kompletnie się tego nie spodzieałem sądząc po objawach.
Ja rozumiem, że można sobie wmówić różne rzeczy, ale chyba nie nudności, biegunki i ból.
Tym bardziej, że przez 30 lat nic podobnego się nie działo.

Awatar użytkownika
obyty.z.cu
Doradca CU
Posty: 7790
Rejestracja: 28 lis 2008, 13:48
Choroba: CU
województwo: wielkopolskie
Lokalizacja: wielkopolska- Leszno

Re: Mój przypadek - diagnoza w toku

Post autor: obyty.z.cu » 15 lut 2016, 20:55

lpvoid pisze:Ja rozumiem, że można sobie wmówić różne rzeczy, ale chyba nie nudności, biegunki i ból.
akurat to jest bardzo prawdopodobne.
Psychika może z każdego zrobić wrak człowieka.
Nie na darmo udowodniono,że jelita to drugi mózg.
A z wynikami to jak wiesz jest różnie....czasem nikt nie wie dlaczego.
„Przytulanie jest zdrowe. Wspomaga system immunologiczny, utrzymuje człowieka w dobrym zdrowiu, leczy depresje, redukuje stres, przywołuje sen, odmładza, orzeźwia, nie ma przykrych skutków ubocznych, jest więc po prostu cudownym lekiem ..."Każda droga zaczyna się od pierwszego kroku" . https://senmaluszka.pl

Mamcia
Specjalista od Spraw medycznych
Posty: 10316
Rejestracja: 04 mar 2004, 16:08
Choroba: CD u dziecka
województwo: mazowieckie
Lokalizacja: Warszawa
Kontakt:

Re: Mój przypadek - diagnoza w toku

Post autor: Mamcia » 17 lut 2016, 18:13

Norma to 50 mg/kg. Albo pomyliłeś się wpisując jednostki, albo masz 1900 mg/kg co jest oznaką silnego zapalenia.
Przyłacz się do Towarzystwa J-elita. Działamy dla waszego dobra, ale bez Waszej pomocy niewiele zrobimy.

lpvoid
Początkujący ✽✽
Posty: 82
Rejestracja: 23 lut 2014, 15:48
Choroba: w trakcie diagnozy
województwo: mazowieckie
Lokalizacja: MińskMaz

Re: Mój przypadek - diagnoza w toku

Post autor: lpvoid » 04 cze 2016, 00:02

Kilka miesięcy temu trafiłem znowu do dr. Stępień, która mimo niskiej kalprotektyny i dobrej morfologii przepisała kolejną kurację Entocortem, Po leczeniu kalprotektyna spadła do 6ug/g ale objawy zostały. Chociaż przez jakieś 2 tygodnie po rozpoczęciu leczenia było jakby lepiej. Wtedy wierzyłem, że Entopcort zadziała i wkrótce będę miał spokój. To wskazuje chyba na komponent psychosomatyczny w tym wszystkim. Albo i nie.

W ciągu ostatnich kilku dni dzień w dzień prawie cały czas towarzyszy mi ból brzucha, szczególnie pod żebrami z lewej (trzustka?)i nudności. Do tego nagłę parcia. Niby nic nowego, ale objawy dawno nie były tak uporczywe i nasilone. A przecież wcinam Duspatalin i Amitryptylinę. Stosowane doraźnie NoSpa, Bucopan i Loperamid trochę pomagają, ale nie całkowicie i na krótko. Trudno mi tak funkcjonować.

Po raz n-ty zrobiłem morfologię, OB i CRP. Tylko procent monocytów jest powyżej normy (11%) - jak zwykle. Czekam na kolejny wynik kalprotektyny. Jeśli znowu będzie normalny, to... no właśnie, nie wiem wtedy. Chyba przydałaby się konsultacja z kimś w rodzaju dr House'a.

Pway
Debiutant ✽
Posty: 11
Rejestracja: 06 wrz 2020, 18:25
Choroba: niesklasyfikowane NZJ
województwo: śląskie
miasto: Katowice

Re: Mój przypadek - diagnoza w toku

Post autor: Pway » 31 lip 2022, 22:37

lpvoid pisze:
04 cze 2016, 00:02
Kilka miesięcy temu trafiłem znowu do dr. Stępień, która mimo niskiej kalprotektyny i dobrej morfologii przepisała kolejną kurację Entocortem, Po leczeniu kalprotektyna spadła do 6ug/g ale objawy zostały. Chociaż przez jakieś 2 tygodnie po rozpoczęciu leczenia było jakby lepiej. Wtedy wierzyłem, że Entopcort zadziała i wkrótce będę miał spokój. To wskazuje chyba na komponent psychosomatyczny w tym wszystkim. Albo i nie.

W ciągu ostatnich kilku dni dzień w dzień prawie cały czas towarzyszy mi ból brzucha, szczególnie pod żebrami z lewej (trzustka?)i nudności. Do tego nagłę parcia. Niby nic nowego, ale objawy dawno nie były tak uporczywe i nasilone. A przecież wcinam Duspatalin i Amitryptylinę. Stosowane doraźnie NoSpa, Bucopan i Loperamid trochę pomagają, ale nie całkowicie i na krótko. Trudno mi tak funkcjonować.

Po raz n-ty zrobiłem morfologię, OB i CRP. Tylko procent monocytów jest powyżej normy (11%) - jak zwykle. Czekam na kolejny wynik kalprotektyny. Jeśli znowu będzie normalny, to... no właśnie, nie wiem wtedy. Chyba przydałaby się konsultacja z kimś w rodzaju dr House'a.
Hej.
I jak tam znalazł się Dr House który Ci pomógł?

ODPOWIEDZ

Wróć do „Izba Przyjęć - Nie Mam Diagnozy”