mieszkam w Łodzi. Nie każdy chce się ujawniać i obnażać w sieci - a i czasem trzeba ludziom przypominać, że w sieci nie zawsze przeczytaną rzecz trzeba brać na 100%Szaraja pisze:Zapraszam do współpracy, wiem że mieszkasz za granicą - ale pomagać można na różne sposoby, znajdź swoją działkę i zacznij coś co przyniesie innym radość , a Tobie satysfakcję.
Jestem pracujący, nie dysponuję czasem na tyle ile wymagałoby jakiekolwiek zaangażowanie się w coś takiego. Do tego widzę pewien problem jeśli na jednym terenie miałyby działać dwie organizacje zajmujące się tym samym - do tego jedna niezbyt lubiąca drugą i wydaje mi się, że z takim nastawieniem współpracuje z zapraszanymi osobami. To ciężki orzech do zgryzienia, a ja raczej na dyplomatę się nie nadaję...
Moje zdanie jest takie, jest nowa instytucja i stara, która akurat na tym terenie chwilowo nie działa, ale zasięg ma o niebo większy, a co za tym idzie moc jest na razie większa jak i staż. To są plusy. Plusami nowej jest zapał, bo działają bez J-elity i mają z tego satysfakcję. Pozostaje odpowiedź na ile ten zapał jest chęcią działania, a na ile zemstą w stylu: zobaczycie, że bez Was też można. Nie wyrokuję, nie oceniam, a po prostu wydaję swoje za i przeciw - rozważam. Bo zakładając, że mógłbym jednak gdzieś się wkręcić to wolałbym to robić nie zmieniając co chwila barw. Nie wiem tylko na czym polegać miało takie angażowanie się. Mam CU w niezbyt upierdliwej postaci i tak naprawdę nie znam nawet pełnych możliwości lekowych w mojej chorobie - wiem jednak, że nikt nie zajmuje się moim systemem immunologicznych, a to zdaje się jest choroba właśnie tego... Jak jest tu posada narzekacza na system to przyjmuję