Trochę się rozpisałem ale może ktoś przeczyta to do końca i mi coś podpowie ?
Mam 23 lata i od 5 lat mam problem ze zdrowiem, dokładnie z wypróżnianiem. Odkąd pamiętam to wypróżniałem się raz dziennie, zawsze rano po przebudzeniu się. Nie ważne czy to była 6 rano, czy 8, zawsze po przebudzeniu się załatwiałem. Problem się zaczął pod koniec 2013r. (Byłem w drugiej klasie szkoły średniej, wtedy też zacząłem chodzić do szkoły na drugą zmianę. Wstawałem nie później niż 8 rano). Zaczęło się od niepełnego wypróżnienia, nie mogłem się załatwić do końca. Później w ciągu dnia musiałem jeszcze korzystać z toalety. Po pewnym czasie zaczął pojawiać się śluz na koniec wypróżnienia, i uczucie mokrego odbytu. Po pewnym czasie wyglądało to tak, że wstawałem rano, wypróżniałem się, oczywiście nie do końca. Następnie jadłem śniadanie i znowu wizyta w wc. Po paru minutach zaczynało się kłucie troszkę poniżej pępka i wtedy już w wc zamiast kału, wydobywał się śluz, bezbarwna ciecz bez śladów stolca. Wtedy wiedziałem, że już więcej nie będę musiał korzystać z toalety w ciągu dnia, ale jeszcze przez parę godzin po ostatnim wypróżnieniu miałem wilgotny odbyt. Też zacząłem mieć nieświeży oddech. I w taki sposób przeżyłem 2,5 roku szkoły. Po szkole postanowiłem podjąć prace. Poranek wyglądał jak wyżej, ale w ciągu dnia też zacząłem miewać kłucie poniżej pępka i kończyło się to wydaleniem śluzu. (Zawsze były to niewielkie ilości). Po pewnym czasie się poddałem i zrezygnowałem z pracy. Zrobiłem sobie wolne i wtedy pierwszy raz zauważyłem, że moje dolegliwości się uspokoiły (niepełne wypróżnienie dalej występowało, ale nie kończyło się wydalaniem śluzu i uczuciem wilgoci). Podjąłem drugą pracę. Niestety w niej również długo nie napracowałem, ponieważ problem powrócił.
Przyjąłem się u rodziców do ich firmy, i w tym czasie zdecydowałem, że to w końcu czas na wykonanie badań. Poszedłem do lekarza rodzinnego i opowiedziałem o moich problemach. Miałem wykonane badanie per rectum, krew, mocz, usg jamy brzusznej, prześwietlenie klatki piersiowej no i kolonoskopie. Żadne z tych badań nic nie wykazało. Diagnoza zespół jelita drażliwego. Dostałem lek debutir i przyjmowałem go przez pół roku. Ani mi nie pomógł ani nie zaszkodził, także przestałem go brać. Poszedłem też do dentysty, żeby zbadać jamę ustną i się dowiedzieć skąd ten nieświeży oddech, ale tam również jest wszystko w porządku.
Obecnie dalej mam niepełne wypróżnienia. Kończą się śluzem jedynie w sterujących sytuacjach. Nie wiem, tak wygląda ZJD ? Napisałem ten temat, ponieważ ja już nie mam pomysłów co zrobić. Chciałbym znowu gdzieś podjąć pracę, ale pewnie znowu się zaczną moje problemy. Jeśli pojawia się stres, to nie ważne jakiej konsystencji jest stolec, zawsze się to skończy śluzem i uczuciem wilgoci. Sam wiem, że kluczową rolę odgrywa tu stres, ale nie wiem jak go przezwyciężyć. Jeżeli wiem, że konkretnego dnia mam gdzieś jechać coś załatwić to mój mózg już wysyła sygnały do jelit i jest problem.
