Szpitalna dieta pacjenta i normy zywieniowe nie idą w parze
Moderatorzy: Anette28, Moderatorzy
- Remedios44
- Początkujący ✽✽
- Posty: 315
- Rejestracja: 16 gru 2005, 16:00
- Choroba: CU
- województwo: lubelskie
- Lokalizacja: 40 km od Lublina
Szpitalna dieta pacjenta i normy zywieniowe nie idą w parze
Nawet gdy życie spycha cię najmocniej w dół, wciąż mierz wysoko. Wspinaj się na drabinę, podskakuj, choćbyś sam sobie wydawał się śmieszny ze swoją chęcią latania. Wszyscy mamy skrzydła, ale by latać, potrzeba wysiłku.
CU od 2002, ileostomia od 2004.
CU od 2002, ileostomia od 2004.
- noodle
- Aktywny ✽✽✽
- Posty: 938
- Rejestracja: 02 kwie 2012, 20:57
- Choroba: w trakcie diagnozy
- województwo: małopolskie
- Lokalizacja: krakofsky
Re: Szpitalna dieta pacjenta i normy zywieniowe nie idą w parze
Jestem przerażona pójściem do szpitala. Zupełnie nie mam wyobrażenia, jakie tam są warunki, jakie jedzenie, co ze sobą zabrać... A ten artykuł tylko mnie jeszcze bardziej zafrasował
Zapraszam na http://bezglutenowy.blog.pl
Dieta bezglutenowa od 1.11.2012 roku. Atrofia nerwu wzrokowego. PCOS. Glucophage xr 1500. W razie silnych skurczy Spasmolina.
Dieta bezglutenowa od 1.11.2012 roku. Atrofia nerwu wzrokowego. PCOS. Glucophage xr 1500. W razie silnych skurczy Spasmolina.
-
- Znawca ❃❃
- Posty: 2119
- Rejestracja: 24 lip 2011, 14:08
- Choroba: CD
- województwo: małopolskie
- Lokalizacja: K-w
Re: Szpitalna dieta pacjenta i normy zywieniowe nie idą w parze
jedzenie jest zawsze okropne poszukaj na forum.,chyba pisaliśmy kiedyś o tym co zabrać do szpitala
- noodle
- Aktywny ✽✽✽
- Posty: 938
- Rejestracja: 02 kwie 2012, 20:57
- Choroba: w trakcie diagnozy
- województwo: małopolskie
- Lokalizacja: krakofsky
Re: Szpitalna dieta pacjenta i normy zywieniowe nie idą w parze
Szukałam, ale albo wyszukiwarka mnie nie lubi albo nie makalka_96 pisze:jedzenie jest zawsze okropne poszukaj na forum.,chyba pisaliśmy kiedyś o tym co zabrać do szpitala
-
- Znawca ❃❃
- Posty: 2119
- Rejestracja: 24 lip 2011, 14:08
- Choroba: CD
- województwo: małopolskie
- Lokalizacja: K-w
Re: Szpitalna dieta pacjenta i normy zywieniowe nie idą w parze
ja miałam zawsze takie szczęśćie, że jak trafiałam na dłużej do szpitala to miałam żywienie dojelitowe, także nie musiałam przez dłuższy czas tego jeść
-
- Początkujący ✽✽
- Posty: 416
- Rejestracja: 19 mar 2011, 14:13
- Choroba: CD
- województwo: mazowieckie
- Lokalizacja: Warszawa/Mińsk Maz.
- Kontakt:
Re: Szpitalna dieta pacjenta i normy zywieniowe nie idą w parze
dokładnie tak samo miałem- pałaszowałem aż mi się uszy trzęsły odnośnie wagi to też spadła niestety (głodówka była 'przedkolonoskopowa')WrednaTubisia pisze:Na jedzenie jakoś w MSWiA nie narzekałam, może dlatego, że po paru dniach głodówki pooperacyjnej każde jedzenie jest super
Salofalk 3x1g, Multivitamina High Potency, Witamina D3 7000IU, Omega 3 - 3 g, LDN 4.5 mg, lipolic acid 600 mg, probiotyk. momentami melatonina 1-5 mg.
Jednej rzeczy nauczyłem się w moim długim życiu: że cała nasza nauka w konfrontacji z rzeczywistością wydaje się prymitywna i dziecinna - a jednak jest to najcenniejsza rzecz, jaką posiadamy. (Albert Einstein)
Z czasem zrozumiesz, że 3 rzeczy się liczą: zdrowie, miłość i.... (Obyty z CU)
Jednej rzeczy nauczyłem się w moim długim życiu: że cała nasza nauka w konfrontacji z rzeczywistością wydaje się prymitywna i dziecinna - a jednak jest to najcenniejsza rzecz, jaką posiadamy. (Albert Einstein)
Z czasem zrozumiesz, że 3 rzeczy się liczą: zdrowie, miłość i.... (Obyty z CU)
- Natuśka
- Ekspert ✿✿
- Posty: 5135
- Rejestracja: 29 kwie 2009, 12:58
- Choroba: CD
- województwo: małopolskie
- miasto: Kraków
- Lokalizacja: Kraków
- Kontakt:
Re: Szpitalna dieta pacjenta i normy zywieniowe nie idą w parze
Przeważnie jedzenie szpitalne nie było dla mnie serwowane- lali z wora
Lecz ostatnio, gdy byłam na neurochirurgii to ... sama nie wiedziałam co mam myśleć Dla mnie było wystarczająco (no dobra- mało jem i nawet nie zjadałam wszystkiego na raz tylko na raty), w międzyczasie przegryzłam wafla czy coś, ale żeby głód mi doskwierał to nie...
Z kolei wydawało mi się, że z racji tego, że mam chore jelita to dostawałam bardziej urozmaicone i większe porcje obiadowe niż reszta na mojej sali Śniadanie i kolacja składały się z 3 trzech kromek, wędlina, sałata w bonusie i tyle.
No ale nie oszukujmy się- niedożywienie jest zmorą szpitali...
Lecz ostatnio, gdy byłam na neurochirurgii to ... sama nie wiedziałam co mam myśleć Dla mnie było wystarczająco (no dobra- mało jem i nawet nie zjadałam wszystkiego na raz tylko na raty), w międzyczasie przegryzłam wafla czy coś, ale żeby głód mi doskwierał to nie...
Z kolei wydawało mi się, że z racji tego, że mam chore jelita to dostawałam bardziej urozmaicone i większe porcje obiadowe niż reszta na mojej sali Śniadanie i kolacja składały się z 3 trzech kromek, wędlina, sałata w bonusie i tyle.
No ale nie oszukujmy się- niedożywienie jest zmorą szpitali...
Na zawsze razem...
Podpisano:Twój Crohn
Aktualnie: Szczęśliwsza, bo krótsza + Methypred 8 mg na jelita, Humira na stawy.
W planach : Realizacja punktu 2
1. 19.11.2012- hemikolektomia prawostronna metodą laparoskopową
2. Normalne życie...
3. ZZSK mam, ale nikomu nie oddam
Podpisano:Twój Crohn
Aktualnie: Szczęśliwsza, bo krótsza + Methypred 8 mg na jelita, Humira na stawy.
W planach : Realizacja punktu 2
1. 19.11.2012- hemikolektomia prawostronna metodą laparoskopową
2. Normalne życie...
3. ZZSK mam, ale nikomu nie oddam
Re: Szpitalna dieta pacjenta i normy zywieniowe nie idą w parze
a tak poza narzekaniem - czy uważacie, że coś konstruktywnego mozna w tej sprawie zrobic? bo mi to szkoda prądu na narzekanie, ale do rozsądnej inicjatywy chętnie się przyłączę
-
- Początkujący ✽✽
- Posty: 284
- Rejestracja: 02 sty 2012, 20:54
- Choroba: CU
- województwo: dolnośląskie
- Lokalizacja: Wrocław
Re: Szpitalna dieta pacjenta i normy zywieniowe nie idą w parze
Być może popularności na swoim poglądzie nie zdobędę, ale uważam, że jedzenie w szpitalu powinno być chociaż częściowo płatne. W końcu w domu też jemy. Konstytucja gwarantuje nam darmową opiekę zdrowotną, także za lekarzy czy leki to opłat pobierać nie powinni (chociaż w domu leki kupujemy sami, ale może nie warto aż tak radykalnie podchodzić do tematu). Ale jedzenie to taki gratis, który dostajemy więc nie ma co narzekać. Przyznaję, że jedzenie w szpitalu jest okropne, w żaden sposób nie odpowiada temu, czego potrzebuje nasz organizm, a zwłaszcza jelitka. Ja to widzę tak, że przykładowo pacjent płaci 6 zł dziennie za normę żywieniową. Resztę finansuje państwo. W ten sposób osoby nawet najmniej zamożne będą mogły sprostać temu obowiązkowi (umówmy się, nikt nie zje taniej niż za 6 zł na dzień) i jedzenie w szpitalu będzie lepsze. Jednocześnie pacjent nie będzie musiał korzystać ze szpitalowych sklepów czy restauracji, w których nie tylko jest drożyzna, ale też jedzenie ryzykownego pochodzenia. Nie każdy też ma rodzinę, która byłaby w stanie na co dzień dowozić jedzenie. Poza tym są pacjenci leżący, którzy się w inny sposób, poza rodziną, nie dokarmią. Zwolnienia z opłaty powinny być wydawane w szczególnie uzasadnionych przypadkach.manuela pisze:a tak poza narzekaniem - czy uważacie, że coś konstruktywnego mozna w tej sprawie zrobic? bo mi to szkoda prądu na narzekanie, ale do rozsądnej inicjatywy chętnie się przyłączę
Obecnie biorę: Asamax 2x2
Re: Szpitalna dieta pacjenta i normy zywieniowe nie idą w parze
o, jest to jakaś metoda dzięki za pierwszy głos
Re: Szpitalna dieta pacjenta i normy zywieniowe nie idą w parze
myslę, że przede wszystkim trzeba nam zreformować mentalność z roszczeniowej na zdrowo-rozsądkową. ZUS płacimy nie w celu otrzymywania racji żywieniowych a w celu zapewnienia opieki zdrowotnej (w tym przypadku) i tego się powinniśmy trzymać, podchodząc do sprawy uczciwie. pożywienie to nasz osobisty obowiazek niezaleznie od stanu zdrowia. i tu uwaga słuszna Anne. te pieniądze powinny być przeznaczane na leczenie. a jeśli idą też na wyzywienie, to raczej na pensje personelu i koszty zwiazane z przygotowywaniem posiłków w szpitalach. kiedy chorujemy a nie jesteśmy w szpitalu, nikt nam posiłków nie dostacza na koszt Pl. w szpitalach - musi byc jakas piecza nad tym co ludzie jedzą a i mozliwosc przygotowania takiego posiłku i tu juz wystarczające że jest to tak zorganizowane, żeby pacjenci czy ich rodziny nie gotowali sami - co byłoby absurdem. ale nie przeginajmy znów, że to obowiazek państwa żeby z tych funduszy finansować jedzenie
- Remedios44
- Początkujący ✽✽
- Posty: 315
- Rejestracja: 16 gru 2005, 16:00
- Choroba: CU
- województwo: lubelskie
- Lokalizacja: 40 km od Lublina
Re: Szpitalna dieta pacjenta i normy zywieniowe nie idą w parze
Może jeszcze osobno będziemy płacić za to, że salowe sprzątają w szpitalu, za to że szpital daje nam dach nad głową w czasie leczenia, osobno za pranie szpitalnej pościeli... to przecież też "nie jest leczenie" Poza tym, tak jak napisała Tubisia, zwłaszcza przy takich chorobach jak nasze, jedzenie jak najbardziej należy do procesu leczenia.
Nawet gdy życie spycha cię najmocniej w dół, wciąż mierz wysoko. Wspinaj się na drabinę, podskakuj, choćbyś sam sobie wydawał się śmieszny ze swoją chęcią latania. Wszyscy mamy skrzydła, ale by latać, potrzeba wysiłku.
CU od 2002, ileostomia od 2004.
CU od 2002, ileostomia od 2004.
Re: Szpitalna dieta pacjenta i normy zywieniowe nie idą w parze
a o jakim podawaniu jedzenia mówisz? kto komu podaje jedzenie na tym świecie?WrednaTubisia pisze:Patrząc na resztę świata i jak wygląda podawanie jedzenie
a jesli ktoś nie ma na jedzenie i nie leży w szpitalu? - co wtedy? szpital ma dowozić jedzenie do domu? jak to widzisz?WrednaTubisia pisze:nie masz kasy na jedzenie i leżysz w szpitalu, chorzy obok Ciebie jedzą, a Ty nie bo nie zapłaciłaś
to jest nasz obowiązek dbać o pożywienie. to kwestia odpowiedzialnosci za samego siebie zamiast przerzucania odpowiedzialnosci na innych, co jest u nas niestety powszechne i rodzi wiele problemów dla ogółu.
myslę, że niepotrzebnie się nakręcasz i szukasz dziury w całym. koszty salowych itd. to koszty wynikajace bezpośrednio z pobytu ludzi w szpitalach, czyli tak naprawdę z choroby (czy innego powodu zdrowotnego)Remedios44 pisze:Może jeszcze osobno będziemy płacić za to...
Ostatnio zmieniony 27 sie 2012, 09:54 przez manuela, łącznie zmieniany 1 raz.
- Remedios44
- Początkujący ✽✽
- Posty: 315
- Rejestracja: 16 gru 2005, 16:00
- Choroba: CU
- województwo: lubelskie
- Lokalizacja: 40 km od Lublina
Re: Szpitalna dieta pacjenta i normy zywieniowe nie idą w parze
A koszty jedzenia to niby nie? Jeszcze raz powtórzę: dieta jest jednym z elementów leczenia, często jednym z najważniejszych.manuela pisze:koszty salowych itd. to koszty wynikajace bezpośrednio z pobytu ludzi w szpitalach, czyli tak naprawdę z choroby (czy innego powodu zdrowotnego)
Nawet gdy życie spycha cię najmocniej w dół, wciąż mierz wysoko. Wspinaj się na drabinę, podskakuj, choćbyś sam sobie wydawał się śmieszny ze swoją chęcią latania. Wszyscy mamy skrzydła, ale by latać, potrzeba wysiłku.
CU od 2002, ileostomia od 2004.
CU od 2002, ileostomia od 2004.
Re: Szpitalna dieta pacjenta i normy zywieniowe nie idą w parze
nie, koszty jedzenia to.. koszt życia niezależny od stanu zdrowia - dlatego nie ma żadnych przesłanek, by z funduszu przeznaczanego na leczenie finansować inne koszty.Remedios44 pisze:A koszty jedzenia to niby nie?
równie dobrze mozna powiedzieć, że zdrowie zalezy od dobrych butów, bo w dziurawych przemokniemy, przemarzniemy i zachorujemy. tak, jedzenie jest lekarstwe, ale sami mamy o to dbać, najwyżej korzystając z porad spacjalistów.WrednaTubisia pisze:jedzenie tez jest lekarstwem.
zapłaciliśmy za leczenie, ratowanie życia.. a jesli wlicza się w to koszty jeścia, to pomyłka i należy to zmienić, bo to nonsens. tym samym będzie więcej pieniędzy na realne koszty zwiazane stricte z leczeniem/ratowaniem życia, co jest na korzyść ludzi.WrednaTubisia pisze: ale MY JUŻ ZAPŁACILIŚMY ZA TO