Dobre bakterie

[irek]

sama autorka mówi że na samym początku swojej kariery była dokładnie tak samo sceptyczna i do obecnie wyznawanych teorii tak na prawdę przekonali ją pacjenci - a konkretnie ci z nich którzy krnąbrnie na własna rękę poszukiwali rozwiązań swoich problemów poza głównym nurtem medycyny akademickiej. .

Jestem pod wrażeniem.Często,tacy krnąbrni pionierzy są bardzo nie wygodni,więc często się czują jakby toczyli walkę z wiatrakami.

)staramy się jeść mało mięsa (jak żyć?)

Hehe,kiedyś będąc na paleo Lutza też tak myślałem.Ale uwierz da się żyć sporadycznie zjadając produkty odzwierzęce.Moja piramida żywienia od jakiegoś roku wygląda mniej więcej tak:
http://www.akademiawitalnosci.pl/wp-con ... %84ska.png
Ciekawa zjawisko zachodzi,że jedząc przede wszystkim pokarmy roślinne nie ma potrzeby tak używać kosmetyków,bo z czasem tak od człowieka nie capi.Nawet jak się pójdzie do kibelka,czy puści bąka,to nie ma tragedii zapachowej.
A w ramach tak zwanego brudnego stylu życia polecam ogródek np.warzywniak i grzebanie rękami oczywiście bez rękawiczek w ziemi.Jak także chodzenie boso po trawie i ziemi.

[michal_mg]

Przede wszystkim napisana przez lekarza gastroenterologa z doświadczeniem klinicznym.

tu masz link o innym gastroenterologu z doświadczeniem, który jest zaprzeczeniem wszystkiego - http://crohn.home.pl/forum/viewtopic.ph ... 368#413368

sorry, ale po nocy jeszcze mi nie przeszło.....

Temat przesadnej czystości często był wyszydzany, a zwolennicy sterylnych płynów do rąk zawsze demonizowali i odpowiadali: to co nie myć się wogóle? Problem niestety idzie również dalej, bo dotyczy np dezodorantów, z których każdy jest też teraz antyperspirantem. Raz, że blokują wydzielanie potu, normalną fizjologiczną właściwość ciała, która ma kilka zalet: z potem oczyszcza się organizm z różnych toksyn jak i metali ciężkich, dwa schładza się kiedy gorąco. Jakie znaczenie ma pocenie się można się przekonać np czytając o chorobie: stwardnienie rozsiane. Ludzie chorujący na to nie pocą się i jest niemożliwe oczyszczanie się organizmu. Od razu zaznaczam, że brak potu nie jest przyczyną choroby Wraz z psikaniem się dezodorantem robimy jeszcze coś: "wbijamy" w skórę związki, które są w nim - czytać etykiety - a to są również metale i ich związki (np aluminium)
Tylko, że w tak wąskim temacie jest tak wiele skrajności - pacjenci kupują chirurgiczne preparaty do mycia, a chirurdzy oburzają się, kiedy tam ktoś jakiś czas temu namawiał ich do mycia rąk przed operacją sugerując, że to zmniejszy ilość zakażeń...

Jedyne co mi nie bardzo leży w opisie książki to to, że jest ona zwolennikiem głównie jednego produktu probiotycznego choć zajmuje się całym spektrum mikrobiomu. Nawet w ośrodkach, w których można to zrobić w Polsce - badanie flory - po badaniu ludzie dostają profilowe probiotyki ułożone wg braków i przerostów. Ale to taki szczegół.
Chyba też się na nią skuszę, a mam jeszcze inne trzy na celowniku.

[topost]

Jedyne co mi nie bardzo leży w opisie książki to to, że jest ona zwolennikiem głównie jednego produktu probiotycznego choć zajmuje się całym spektrum mikrobiomu.

Generalnie w książce opisuje czym się kierować w wyborze probiotyku, zaznacza również że powinien być on dobierany indywidualnie dla każdego pacjenta, w jednym zdaniu jednak stwierdza że w swoim gabinecie najczęściej przepisuje albo probiotyk własnej produkcji albo właśnie vivomixx.

A w ramach tak zwanego brudnego stylu życia polecam ogródek np.warzywniak i grzebanie rękami oczywiście bez rękawiczek w ziemi.Jak także chodzenie boso po trawie i ziemi.

Jest tez i o tym mowa, oczywiście w jak najbardziej pozytywnym kontekście. Uprawianie ogródka jako optymalna forma produkcji warzyw na własny użytek jak i obcowania z bakteriami. Przyznam że coraz bardziej mnie kręci i ciągnie do takich sytuacji, np. pobiegać sobie na golasa po lesie w deszczu ... nie wiem skąd takie potrzeby, czy już głupieję na starość czy może wręcz przeciwnie. Często np, zimą miałem tak że jadąc do pracy obok dzikiego lasu czułem nieprawdopodobnie silna potrzebę wejścia w ten las, zimny, surowy, i pooddychania jego powietrzem.

Tu niestety sam padłem tego ofiarą,teraz mam zakaz od dermatologa codziennych kąpieli,a mydła i szampony to tylko "Biały Jeleń" hypoalergiczny.Oczwiście nie oznacza to życia w brudzie.

Ja również od dłuższego czasu używam już tylko białego jelenia. Kiedyś próbowałem nawet w/g porad Zięby stosować antyperspirant własnej roboty - o ile dobrze pamiętam soda + woda utleniona; zrobiłem test pełnym latem i o dziwo działał - tylko że generował dziwny zapach chloru spod pach a propos chloru - Pani doktor z przedmiotowej książki zaleca również stosowanie filtrów odchlorowujących wodę w domu, zarówno do picia jak i mycia. Kiedyś stosowałem takie filtry, mam na wejściu w domu zamontowane, jednak trochę to kosztowne i teraz używam juz tylko praktycznie jednego; polipropylenowego czyli filtra mechanicznego, reszta stoi bez wkładów.

[irek]

A ja pod pachę proponuję zrobić samemu tzw oliwkę magnezową.
Kupujemy chlorek magnezu sześciowodny MgCl2 x 6H2O oczywiście w dużym opakowaniu(CZDA czyli czysty do analizy ).Rozpuszczamy porcję z wodą destylowaną w proporcji 1:1,lub 1:2 i wlewamy do pustej dobrze umytej buteleczki po spray.
Można też wedle upodobania dodać kilka kropli jakiegoś naturalnego olejku eterycznego.

[michal_mg]

Generalnie w książce opisuje czym się kierować w wyborze probiotyku, zaznacza również że powinien być on dobierany indywidualnie dla każdego pacjenta, w jednym zdaniu jednak stwierdza że w swoim gabinecie najczęściej przepisuje albo probiotyk własnej produkcji albo właśnie vivomixx.

to wracam honor

Uprawianie ogródka jako optymalna forma produkcji warzyw na własny użytek jak i obcowania z bakteriami.

niestety niedobory flory bakteryjnej są również i w glebie. Jako ciekawostke dodam, że są już producenci "probiotyków" glebowych. Czasy pestycydów, chemi i nawozów niestety i w glebach uczyniły spustoszenia.

irek, ja stosuję tą oliwkę (1:1) jako suplementację Mg, ale nie widzę jakiegoś działania neutralizującego pot. Jak i też płyn po wchłonięciu pozostawia niemiły jakby osad na skórze, ale schodzi pod prysznicem.

[irek]

irek, ja stosuję tą oliwkę (1:1) jako suplementację Mg, ale nie widzę jakiegoś działania neutralizującego pot.

Możliwe,że tak jest.Myślę,że na zapach naszych wydzielin ma ogromny wpływ dieta.
Sprzątałem kupę po mięsożernym kocie,jak także do warzywniaka zbierałem kupy po trawożernej krowie.Przy odchodach kocich mam odruch wymiotny.Natomiast odchody trawożerców mi nie przeszkadzają.

I,to mnie jeszcze zastanowiło:

Przy tym totalnie zbzikowana na punkcie mikrobiomu (pisze np. że tuż przed wejściem endoskopem podczas kolonoskopii już po zapachu wyczuwa w którą stronę przesunięta jest mikroflora

Hehe niezłego ma nosa.

[obyty.z.cu]

Hehe niezłego ma nosa

my stomicy "opróżniający" worki wyczuwamy to na maxa...takie życie.
Do tego efekt wizualny i widać jak dziala nasza dieta.
Od razu idzie się nauczyć co dobre a co złe.

[irek]

topost Czy w książce,którą czytacz,może przeczytałeś są podane konkretne przepisy kulinarne?
Interesuje mnie,jak przykładowo mógłby wyglądać dzień żywieniowy?

[topost]

Irek - tak są przepisy, nawet jest ich sporo aczkolwiek nie ma jednego konkretnego schematu dziennego, może poza tym żeby; nie liczyć kalorii, jeść przede wszystkim warzywa z dużą ilością błonnika i tym podobne porady które pokrótce wymieniłem wcześniej.

Przeczytałem ponownie wybrane fragmenty tej książki i przemyślałem to sobie. W sumie mam mieszane uczucia, bo z jednej strony niby jest to dokładnie wszystko opisane z drugiej nie znalazłem odpowiedzi na wiele dręczących mnie wątpliwości. Z jednego zdania w książce wynika iż te wszystkie badania mikroflory (takie jak sam wykonałem) są nic nie warte, nie jest to negowane wprost ale jest zdanie które mówi że może kiedyś będziemy mogli sprawdzić co konkretnie komu w mikroflorze brakuje i nauczymy się jak te braki uzupełniać - czyli to co mamy teraz to lipa? Jasnej odpowiedzi brak (nie wiadomo czy owe testy są nieprecyzyjne, czy metody badań złe, czy po prostu nie ma to sensu bo znamy tyko część mikroflory więc i tak nie zbadamy wszystkiego ...)

Generalnie moje wnioski z książki są takie: masz NZJ? na pewno masz rozwaloną florę, co więc robić? musisz zmienić styl życia i odżywianie - to podstawa, musisz starać się unikać wszystkiego co zabija twoje bakterie, w tym nadmiernego spożywania leków, do tego musisz brać probiotyk, jaki? cechy dobrego probiotyku spełnia vivomixx (ilość i jakość szczepów, jakość samego produktu pod kątem czystości, badania kliniczne etc.), nie łącz różnych probiotyków ze sobą, jak długo trzeba brać probiotyk? nie wiadomo, może całe życie, wszystko zależy od tego jak bardzo masz rozwaloną florę (np. jak wiele antybiotykoterapii przeszedłeś - bo antybiotyki to zdecydowanie czarny charakter tej książki), kiedy będę wiedzieć że nie muszę już go brać ? jak uzyskasz remisję lub wręcz wyleczenie NZJ, jak ustąpią wszystkie dręczące cie dolegliwości. Wtedy odstawiasz probiotyk ale nadal odżywiasz się i żyjesz "pro mikrobiotycznie", czy mikrobiom jest odpowiedzią na wszystkie problemy tego świata? nie, choć stanowi ich podstawę, jest praprzyczyną NZJ, czynnika wyzwalającego NZJ nie poznano ale najprawdopodobniej ma podłoże genetyczne.

[obyty.z.cu]

nie wiadomo czy owe testy są nieprecyzyjne, czy metody badań złe, czy po prostu nie ma to sensu bo znamy tyko część mikroflory więc i tak nie zbadamy wszystkiego ...)

bo jak zawsze,każdy jest inny,inne środowisko,inne nawyki żywieniowe,inne miejsce zaopatrzenia w jedzenie itd.Przykład to ktoś kto ma warzywa ze swojej uprawy,podobnie mięso,a ktoś kto całe życie żywi się produktami z marketów.Zupełnie inne środowiska.
Podobnie z zdrowiem,jedni nigdy nie mieli z tym problemów,a inni chorują na "Wszystko".Ktoś stołuje się w drodze w restauracjach,barach,fastfodach,a ktoś w domu samemu przygotowuje.
Tu nie da się tego zunifikować.
Dlatego tak ważne jest

masz NZJ? na pewno masz rozwaloną florę, co więc robić? musisz zmienić styl życia i odżywianie - to podstawa, musisz starać się unikać wszystkiego co zabija twoje bakterie,

ale wcale to nie znaczy że "sterylnie".

[hary125]

Z jednego zdania w książce wynika iż te wszystkie badania mikroflory (takie jak sam wykonałem) są nic nie warte, nie jest to negowane wprost ale jest zdanie które mówi że może kiedyś będziemy mogli sprawdzić co konkretnie komu w mikroflorze brakuje i nauczymy się jak te braki uzupełniać - czyli to co mamy teraz to lipa?

A tak z ciekawości jakie zrobiłeś badania na mikroflorę i jakie z tego wnioski wyszły?
Też zamówiłem tą książkę, jestem ciekaw co tam jest ciekawego.

[topost]

Robiłem dokładnie to badanie:
http://www.instytut-mikroekologii.pl/po ... berstatus/
+ do tego pasożyty i candida

Wynik wyszedł dobry. tj. candida i pasożyty OK a w badaniu mikroflory wyszedł brak tylko 3 szczepów; dwa z mikroflory odżywiającej nabłonek i jeden z ochronnej (bifidobacterium) - reszta w normie.

Wnioski? w firmie która robiła badanie zaproponowano terapie jakimiś ichniejszymi probiotykami (ściąganymi na zamówienie z niemiec) dosyć drogimi - w sieci relacje ludzi stosujących te probiotyki raczej negatywne, jakoś nie specjalnie potrafiono mi wyjaśnić dlaczego mam np. przez 2 miesiące brać probiotyk w którym są TYLKO 2 szczepy które akurat u mnie są w normie - ponieważ zalatywało mi to naciąganiem mnie na jakiś niepewnej jakości produkt to zrezygnowałem. Szukałem odpowiedzi na pytanie co powinienem brać żeby uzupełnić braki w mikroflorze, czy kompleksowy probiotyk czy taki tylko z bifidobakteriami ale ilu znawców tyle zdań - lekarz oczywiście zlewka totalna, jego to nie obchodzi, kazał kupić cokolwiek w aptece - ot tak, na odwal się. Dlatego drążyłem temat a ostatnio kupiłem tą książkę.

Na razie postawiłem na vivomix który biorę 3 dzień jak na razie sporo mi się po nim pogorszyło, ale wiem że tak może być, wymienia się flora, bakterie się gryzą ze sobą i może to dawać przykre objawy, nadmierne gazy, wzdęcia czy wręcz biegunki - i ja trochę tak mam. Dietę od dłuższego czasu mam już czystą i taką w miarę przyjazną bakteriom więc na razie jeszcze w niej nic nie zmieniam żeby nie zgłupieć od nadmiaru bodźców ze skutków ubocznych i nie pogubić się co szkodzi a co nie. Zobaczymy. Boli mnie bardzo brak kompetentnej osoby która mogłaby mnie poprowadzić - takiego lekarza jak autorka omawianej książki - niestety ja na nikogo podobnego nie trafiłem. Wkurza mnie trochę fakt że praktycznie miałem już niemal remisję, było prawie idealnie a ten probiotyk spaprał to wszystko, ale liczę że na dłuższą metę się to opłaci, nie można bowiem zdrowo funkcjonować z upośledzoną mikroflorą, prędzej czy później cos złego sie z tego zadzieje.

[irek]

nie liczyć kalorii, jeść przede wszystkim warzywa z dużą ilością błonnika

Na warzywa kładzie się nacisk wielu publikacjach.A,co z produktami odzwierzęcymi i z tłuszczami nasyconymi ?Jak często według tej publikacji mają gościć na stole?

[michal_mg]

Na razie postawiłem na vivomix który biorę 3 dzień jak na razie sporo mi się po nim pogorszyło, ale wiem że tak może być, wymienia się flora, bakterie się gryzą ze sobą i może to dawać przykre objawy, nadmierne gazy, wzdęcia czy wręcz biegunki

To, że się gryzą to normalne, ale radziłbym wspomóc się jakimś wspomagaczem w wymianie flory - olej z dzikiego oregano, aloes, czy cokolwiek w tym kierunku. Szybciej się normuje równowaga.

[kamil94]

nie liczyć kalorii, jeść przede wszystkim warzywa z dużą ilością błonnika

Na warzywa kładzie się nacisk wielu publikacjach.A,co z produktami odzwierzęcymi i z tłuszczami nasyconymi ?Jak często według tej publikacji mają gościć na stole?

jedyne co jest na ten temat podane to na stronie 190

a o książce mogę powiedzieć ze jest to bardzo ciekawa publikacja i jeśli nasi mali przyjaciele mają na nas taki wpływ to należy o nich dbać
W sprawie przepisów, to wydaje mi się, że część z nich zawiera produkty, które mogą nasilać objawy. Czy ktoś może mnie poprawić jeśli się mylę np. strączki czy nasiona ?