Marihuana pomoże w leczeniu chorób jelit?

[obyty.z.cu]

oznacza to, że dojście do zdrowia byłoby nielegalną praktyką?

są wyroki za nielegalną "marihuanę" uprawianą na potrzeby swojego leczenia w naszych chorobach.
Mimo iż sąd nadzwyczajnie obniżył wyrok uznając, że produkował dla leczenia siebie.
Patrz wyroki z zeszłego roku.Pisaliśmy o tym w "używkach".

[swadolovski]

Dyskusje o marihuanie zawsze mnie ciekawią

Każdy kto odważył się zapalić podczas zaostrzenia wie, że automatycznie ustępuje parcie na stolec, zaczyna się odczuwać apetyt, kończą się wizyty w toalecie, można spokojnie przespać całą noc.

Jednocześnie każdy wie, że jedyne ryzyko z tym związane to:
- policja czekająca na łatwe statystki
- niepewne źródła na czarnym rynku

Mimo tego bardzo długo i w bólach kiełkował pomysł, że zalegalizowanie medycznej marihuany rozwiąże oba problemy.



Odchodząc od całej tej zabawnej otoczki. Zdecydowanie marihuana powinna być łatwiej dostępna. Jako odskocznia dla wielu schorzeń, nie tylko ciężkich.

Forum jest miejscem wolny od polityki, dlatego edytowałam post.

[michal_mg]

Zdecydowanie marihuana powinna być łatwiej dostępna

chyba miałes na myśli legalna, bo dostepna jest bez problemu :d

[swadolovski]

Zdecydowanie marihuana powinna być łatwiej dostępna

chyba miałes na myśli legalna, bo dostepna jest bez problemu :d

w czasach dopalaczy, ja bym unikał podwórkowych dilerów

[Cripple]

U mnie zaostrzenia ida w parze ze stresem w pracy/zyciu prywatnym. Marihuana mnie rozluznia i zauwazylem poprawe gdy sobie zapale w gorsze dni.

[Brawurka]

Każdy kto odważył się zapalić podczas zaostrzenia wie, że automatycznie ustępuje parcie na stolec, zaczyna się odczuwać apetyt, kończą się wizyty w toalecie, można spokojnie przespać całą noc.

Nie każdy, ja w remisji nawet nie mogę

[Jacekx]

może i rozluźnia ale też może uzależnić

zastąpić problem z NZJ na uzależnienie fakt istnie szatańska propozycja


stary dziadek jacekx przestrzega

ale jak znam młodych i niecierpliwych to nie posłuchają

[Brawurka]

może i rozluźnia ale też może uzależnić

Wiesz ile leków uzależnia? Nie każdy ma predyspozycje. Ja mogę np. Tramal odstawić z dnia na dzień, a mało kto tak potrafi. Natomiast w nasenne jak się wpierniczyłam to dramat.

[obyty.z.cu]

Tramal odstawić z dnia na dzień, a mało kto tak potrafi. Natomiast w nasenne jak się wpierniczyłam to dramat.

to prawda i u mnie.
Kiedyś jednak było inaczej, nie dało się uzyskac remisji bez leków "nerwowych" .Stres i nerwy nakręcało wszystko, więc trzeba było uspakajaczy, a z czasem bez nich nie dało się spać, wypoczywać itd. Ciężko było wyjść z tego.
Teraz nie ma żadnego problemu, a Tramal to najlepszy działający lek. Biorę go wtedy,, kiedy naprawdę muszę, czyli rzadko. Sama myśl że jest i działa i mogę go w każdej chwili powoduje ,że biorę go mało i w dawkach małych. No i krople a nie tabletki.

Kiedyś papierosy dawały takie "uspokojenie", ale to był nałóg.
Nie można jednak mylić medycznej marihuany z "zwykłym" popalaniem.
To nieporozumienienie i nieznajomość tematu.

[topost]

W jaki sposób nasenne uzależniają? Czy w taki sposób że organizm robi jakieś akcje gdy nie dostanie środka czy że nie można bez tego zasnąć?

Ja kiedyś jechałem na stilnoxie i bardzo bałem się uzależnienia, co ciekawe w bezsenności pomogły mi zatyczki do uszu, ale takie odcinające 100% świata zewnętrznego, okazało się że mnie w spaniu przeszkadzała np. woda szumiąca w kaloryferze ! o innych odgłosach nocnych nie wspomnę.

Teraz jestem uzależniony ale od tych zatyczek - to jeszcze można przeboleć

[Brawurka]

W jaki sposób nasenne uzależniają? Czy w taki sposób że organizm robi jakieś akcje gdy nie dostanie środka czy że nie można bez tego zasnąć?

W każdy, psychicznie i fizycznie i właśnie Stilnox i tego pokroju, czyli Zolpidem.

[topost]

Sama myśl że jest i działa i mogę go w każdej chwili powoduje ,że biorę go mało i w dawkach małych. No i krople a nie tabletki.

Haha to tak jak z WC. Wystarczy świadomość że można skorzystać w dowolnej chwili i od razu się odechciewa

[topost]

W każdy, psychicznie i fizycznie i właśnie Stilnox i tego pokroju, czyli Zolpidem.

To dobrze że na czas z tego zszedłem. Dziś pomaga mi też świadomość że w razie czego mam ten lek pod ręką i od biedy można się poratować (na szczęście tej biedy nie było już chyba z rok).