Przejdź do treści

Stomiczka z colitis ulcerosa na Igrzyskach Olimpijskich w Tokio

Miała osiemnaście lat, gdy zdiagnozowano u niej wrzodziejące zapalenie jelita grubego. Trzy lata temu przeszła operację usunięcia całego jelita grubego i wyłonienia stomii. W sierpniu, wraz z drużyną piłkarek ręcznych Szwecji, zajęła czwarte miejsce na Igrzyskach Olimpijskich w Tokio.

Jenny Carlson, bo o niej mowa, jest uśmiechniętą dwudziestosześcioletnią blondynką, która inspiruje chorych na nieswoiste zapalenia jelit (NZJ) w Skandynawii i na całym świecie. Jej droga do Japonii była pełna przeszkód i zakrętów, ale ona nigdy się nie poddała. To, przez co przeszła i co osiągnęła, pokazuje siłę jej woli i sportowy upór. Jenny nie wstydzi się choroby i stomii, a zmagania, jakie toczy na szpitalnej sali i na parkiecie, można śledzić na profilu piłkarki na Instagramie (athletewithstoma) i Facebooku.

Wrzodziejące zapalenie jelita grubego (wzjg – colitis ulcerosa) zdiagnozowano u niej, gdy miała osiemnaście lat. Ale nie zniechęciło jej to do uprawiania sportu. W 2014 roku związała się z klubem Lugi HF ze szwedzkiego miasta Lund. Jej szczęście nie trwało jednak długo. Rok później doznała kontuzji więzadła krzyżowego w kolanie, która na rok wyeliminowała ją z rozgrywek. Powróciła jednak na parkiet w wielkim stylu. Specjaliści podziwiali jej wyczucie gry, podania i celne strzały. Jenny została uznana za jedną z najbardziej obiecujących piłkarek ręcznych w Szwecji. Po czterech latach gry w Lund, gdzie wybiła się na jedną z najlepszych zawodniczek ligi, podpisała profesjonalny kontrakt w Danii.

Jednak choroba jelit dawała o sobie znać. Był rok 2018. – Zagrałam cztery mecze, a potem lekarze uznali, że muszę przejść pilną operację, bo było naprawdę źle. Nie zareagowałam na żadne leki, miałam też wiele skutków ubocznych – wspomina Jenny. Szwedzka gazeta Aftonbladet wymieniała komplikacje: kamienie nerkowe, półpasiec i zakrzep krwi w nodze. Operacja polegała na usunięciu jelita grubego i wyłonieniu ileostomii, czyli stomii na jelicie cienkim.

Po roku rekonwalescencji pomocniczka przeniosła się do klubu z duńskiego Aalborga. Jego włodarze uznali, że Carlson może znów grać na najwyższym poziomie. Obecnie gra w innym zespole z kraju Hamleta, Holstebro Håndbold. Sama Jenny twierdziła w rozmowie z dziennikarzami, że nigdy nie rozważała rezygnacji z piłki ręcznej, chociaż spotkała wielu lekarzy i trenerów, którzy nie wierzyli w jej powrót. A działaczom klubowym odwdzięczyła się za zaufanie świetnymi występami. Na tyle dobrymi, że jej grę docenił trener szwedzkich piłkarek ręcznych i powołał ją do kadry narodowej. I to przed najważniejszymi rozgrywkami w sezonie – eliminacjami do Igrzysk Olimpijskich w Tokio.

Młoda zawodniczka natychmiast przyciągnęła uwagę dziennikarzy. – Zdecydowałam się mówić otwarcie o stomii, żeby przełamać temat tabu – deklarowała. – Chcę pokazać, że powrót do sportu jest możliwy.

Sceptycy zastanawiali się, jak Jenny z workiem na brzuchu radzi sobie podczas zawodów. Piłka ręczna jest dyscypliną bardzo kontaktową. Carlson, która gra na pozycji środkowego obrońcy, uciszyła jednak niedowiarków. Przyznała, że starcia z rywalkami i uderzenia w brzuch są bardzo bolesne.  – Ale mam szczęście, że przywykłam do bolesnych ciosów. Nie bolą bardziej niż wtedy, gdy kolano uderza o parkiet – wyznała, wskazując, że bardzo istotne jest nastawienie psychiczne.

Jenny zadebiutowała w kadrze w marcu 2021 roku w meczu z Argentyną, dwa i pół roku po operacji wyłonienia stomii. Komentatorzy nazwali ją „nową Bellą Gulldén”. Isabelle Gulldén, która niedawno zrezygnowała z gry w reprezentacji, to największa gwiazda szwedzkiej piłki ręcznej i najlepiej zarabiająca szczypiornistka świata. – To był zabawny zbieg okoliczności, że weszłam do reprezentacji, kiedy Bella zdecydowała się odejść. Ale głupotą byłoby powiedzieć, że powinnam zająć jej miejsce. Jestem członkiem zespołu i robię swoje – mówi skromnie Jenny Carlson.

Stomiczka walnie przyczyniła się do awansu swojego zespołu na Igrzyska Olimpijskie i została powołana przez trenera do kadry na rozgrywki, o których marzy każdy sportowiec na świecie. Zagrała w Tokio, a szczypiornistki Szwecji zajęły tam czwarte miejsce. Odpadły w półfinale po porażce z późniejszymi mistrzyniami olimpijskimi z Francji.

– Choroba była najgorszą rzeczą, jaka mi się przytrafiła. Ale uświadomiłam sobie, że przyzwyczajasz się do bycia chorym, że przyzwyczajasz się do złego samopoczucia. Dzisiaj jestem wdzięczna za to, co mogę robić dzięki stomii. Dzięki niej mogę grać w piłkę ręczną, ale przede wszystkim umożliwiła mi normalne życie bez bólu – wyznała w jednym z wpisów w mediach społecznościowych.

Opr. hoł, fot. Instagram Athletewithstoma

Spodobał Ci się ten wpis? Podziel się nim!