Święta Bożego Narodzenia to szczególny czas, który spędzamy w gronie najbliższych. Niestety, osoby cierpiące na nieswoiste zapalenia jelit nierzadko nie mogą cieszyć się rodzinnymi świętami, bo przebywają w szpitalu. To trudny czas zwłaszcza dla chorych dzieci. Jak wyglądają święta na pediatrycznym oddziale gastroenterologicznym?
– Święta to czas szczególny w każdym szpitalu, a zwłaszcza w pediatrycznym. Staramy się wypisywać wszystkie dzieci, które są w stanie pozwalającym wrócić im na tych kilka dni do domu. Te, które bezwzględnie muszą zostać na oddziale, zostają z nami – mówi dr Beata Gładysiewicz, kierownik pododdziału hepatologiczno-gastroenterologicznego w Świętokrzyskim Centrum Pediatrii, prezes świętokrzyskiego oddziału „J-elity”.
bez odwiedzin…
Na przestrzeni ostatnich lat na szpitalnym oddziale w Kielcach raz zostawało więcej, innym razem mniej dzieci. Niezależnie od tego, jak wielu pacjentów musiało zamienić rodzinny dom na szpitalną salę, personel zawsze dokładał wszelkich starań, by dać dzieciom chociaż namiastkę świątecznej atmosfery. – Zawsze ubieramy choinkę, w co angażują się wszystkie dzieci, które mogą pomóc. Świąteczne drzewko znajduje się w gabinecie lekarskim, u pań pielęgniarek, a duża choinka stoi też na korytarzu – mówi dr Gładysiewicz.
W tym roku, z uwagi na sytuację epidemiologiczną, czas świąteczny jest dla chorych dzieci jeszcze trudniejszym okresem. Rodzice nie mogli odwiedzić ich, a potem wrócić do domu i przyjść na przykład nazajutrz. – Mamy obecnie takie zasady ogólne, że kiedy przyjmujemy do szpitala dziecko, to rodzic lub opiekun prawny zostaje z nim w szpitalu i wychodzi dopiero wtedy, kiedy dziecko jest wypisywane. Druga możliwość jest taka, że dziecko zostaje w szpitalu samo, ale wtedy nie ma odwiedzin. Na to decydują się najczęściej nastolatki – wyjaśnia kierownik oddziału. – Można oczywiście dowozić pewne rzeczy, ale podawane są one przez personel – dodaje.
… ale nie bez prezentów
Mali pacjenci oddziału gastroenterologicznego niestety nie mogą również zasiąść przy tradycyjnym wigilijnym stole. – Musimy trzymać się takiej diety, jaka jest zalecana u danego pacjenta. Niektóre dzieci wymagają pewnych ograniczeń dietetycznych i nie możemy pozwalać sobie na odstępstwa, bez względu na to, czy to są święta, czy nie – przyznaje lekarka.
Święta to oczywiście również prezenty. O ich dostarczenie zawsze dbają hojni darczyńcy. Każdego roku na szpitalnych salach pojawiają się więc znani sportowcy, a także przedstawiciele firm czy stowarzyszeń pacjenckich. W tym roku takie wizyty były niemożliwe. – Nie oznacza to jednak, że dzieci musiały zostać bez prezentów. Nawet w poprzednich latach niektórzy darczyńcy nie decydowali się na osobisty udział we wręczaniu podarków, lecz przysyłali je na po prostu na oddział – mówi dr Gładysiewicz.
Towarzystwo „J-elita” zawsze wspiera dzieci, które muszą zostać w szpitalu na święta. Przedstawiciele świętokrzyskiego oddziału od kilku lat odwiedzali małych pacjentów z bożonarodzeniowymi prezentami. W tym roku również przekazaliśmy drobne upominki dla najmłodszych. – Choć sytuacja związana z pandemią utrudnia nam kontakty ze sponsorami i uniemożliwia osobiste pojawienie się na dziecięcym gastro, to zadbaliśmy o to, żeby dzieciaki ze Świętokrzyskiego Centrum Pediatrii znalazły coś od nas pod choinką. Przecież nie mogliśmy o nich zapomnieć – mówi Magdalena Fogiel-Litwinek ze świętokrzyskiej „J-elity”.
***
W wielu przypadkach świąteczna hospitalizacja na oddziale gastroenterologicznym nie wynika jednak ze stanu, w jakim dziecko znalazło się przed świętami, ale w ich trakcie. – Boże Narodzenie jest rzeczywiście „ciężkostrawnym” świętem. Wielu pacjentów pojawia się u nas w wyniku różnych błędów dietetycznych. Co roku, zwłaszcza w drugi dzień świąt notujemy dużo przyjęć dzieci na przykład z kamicą pęcherzyka żółciowego – zauważa lekarka. Bardzo niebezpieczne bywają jednak nie tylko potrawy, ale i prezenty. – Dzieci bardzo często połykają baterie. To nagminne zjawisko. Zdarzają się też przypadki połknięcia elementów zabawek – informuje. Niestety, bardzo często dochodzi tez do przypadkowego zażycia środków chemicznych, których dorośli używają przy przedświątecznych porządkach. – Powodem nierzadko jest to, że takie środki nie znajdują się w oryginalnych opakowaniach, ale na przykład w butelkach po soku czy słodkim napoju. W natłoku prac związanych z przygotowaniem domu na święta nie jesteśmy w stanie upilnować dzieci. Warto więc pamiętać, żeby mimo wszystko pozostawić chemię w butelkach i pudełkach, w których ją kupiliśmy – apeluje dr Beata Gładysiewicz.
Piotr Wójcik
Mikołajki na oddziałach dziecięcych
W poprzednich latach wolontariusze z oddziałów „J-elity” odwiedzały maluchy i nastolatków na oddziałach dziecięcych m.in. w Dziecięcym Szpitalu Klinicznym w Warszawie i Uniwersyteckim Szpitalu Dziecięcym w Krakowie (zdjęcie na okładce Kwartalnika). W rolę świętego Mikołaja wcielali się nie tylko wolontariusze, ale także lekarze. Towarzyszyły im śnieżynki. Były gry i zabawy oraz to na co czeka każde dziecko – upominki. A przede wszystkim mnóstwo uśmiechu. Święty Mikołaj z workiem pełnym prezentów od „J-elity” obdarowywał chore na NZJ dzieci także m.in. w Szczecinie i Gdańsku.