Leczymy siedmiu pacjentów, ale pięciu nie spełnia ministerialnych kryteriów, więc NFZ kazał szpitalowi zwrócić pieniądze. Terapię prowadzimy dalej za zgodą dyrektora szpitala. Co miesiąc pytamy go, czy możemy kupić leki – mówi dr Romana Kosik-Warzyńska.